"Kobieta w lustrze" - Eric Emmanuel Schmitt

  Na „Kobietę w lustrze” czekałem z wielkim zniecierpliwieniem. Właściwie niewiele wiedziałem o nowej powieści Schmitta, ale czułem że to będzie wyjątkowa powieść. Kiedy zobaczyłem okładkę, coś mi mówiło „nie oceniaj książki po okładce”. Przecież to Schmitt – mój mistrz słowa pisanego. Wielkim zaskoczeniem dla mnie była objętość książki. Odetchnąłem z ulgą, że dane jest mi czytać książkę o dużej objętości. Z dużą dawką zniecierpliwienia zanurzyłem się w pierwszych zdaniach, następnie stronach, nasycając się powoli każdym wersem.

 „Kobieta w lustrze” to trzy odrębne czasowo historie, które się przeplatają. Postacie są zupełnie różne, ale mają również wspólny mianownik. Z pewnością jest nim poszukiwanie i dążenie do realizacji własnych marzeń i przekonań, efektem czego jest zapłacenie wysokiej ceny. To kobiety niezrozumiane w swoich środowiskach, nieakceptowane przez społeczność, ale jednocześnie odważne. Nie boją się stawić czoła przeciwnościom, aby ratować własne przekonania.
 Autor doskonale nakreślił nam postacie Anne, Hanny i Anny. Doskonale uchwycił w wysublimowany sposób stany emocjonalne, pozwalając czytelnikowi na delektowanie się nimi i przeżywanie tych stanów razem z bohaterkami. Zaskoczyły mnie, a jednocześnie dały pewną dawkę optymizmu trzy ostatnie rozdziały książki. Autor przeplata historie, powoli obnażając dusze kobiet, co dla czytelnika jest dodatkowym bodźcem do zatrzymania się i analizowania tekstu. A słowa nie są   banalne. Często autor winduje nas w obszary poetyckich uniesień i zapomnienia o wszystkim, co dzieje się wokoło nas. Po raz kolejny otrzymałem piękną historię, o której z pewnością nie zapomnę.  Schmitt przekonał mnie po raz kolejny, że nie ma sobie równych w malowaniu słowem. Dla mnie to genialna książka, którą oceniam bardzo wysoko. Polecam!!!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...