Ałbena Grabowska - "Stulecie Winnych. Ci, którzy walczyli" -Tom II sagi.

 Drugi tom rozpoczyna się w roku 1942. Niesamowicie  spodobało mi się  pierwsze zdanie : " Wojna przemawia do ludzi wieloma językami, ale zawsze jest to głos bestii". Ostatni rozdział ma miejsce w 1968 roku. Nie jest trudno domyślić się treści. Wojna trwa, Winni rozdzieleni po świecie walczą o przeżycie, o godność, nie zawsze stając po właściwej stronie barykady. Nie można o tym pisać bez emocji. Wiele postaci, które dały się poznać w pierwszym tomie, a do których się przywiązałem ginie w wojennej zawierusze. 
Autorka przeniosła mnie w wichry wojny, nie szczędząc szczegółów, które potęgowały moje doznania. W końcu adoptowałem historię jako swoją, a postacie stały mi się bliskie niczym rodzina. Przez kilkanaście godzin przeżywałem z nimi tragedie, bóle, ale i radości. Kiedy nastał koniec wojny i wydawało się, że już gorzej być nie może pojawiają się kolejne zagrożenia. Pisarka doskonale oddaje klimat "ciemnych lat", ale nie zapomina również o bohaterach i ich sile, a czasami wręcz nadzwyczajnej odwadze.
 Nasi bohaterowie stają się starzy, umierają, ale przecież życie trwa. W rodzie Winnych rodzą się dzieci, inni dorastają, studiują, zmieniają stany cywilne. Wydaje się, że nic nie jest w stanie złamać tych ludzi, którzy wydają się być ognioodporni. Jak jest naprawdę? Finałowa scena drugiego tomu niezwykle mnie zasmuciła, ale nadal mam nadzieję na wyzdrowienie Ewy. Niestety, na odpowiedź muszę poczekać do trzeciego tomu, zamykającego sagę.

 Czuję niedosyt z powodu objętości (300 stron to dla mnie zbyt mało) i czuję żal że za jakiś czas pożegnam się z Winnymi. "Ci, którzy walczyli" to kawałek prawdziwej historii Polski, miasta Brwinowa i doskonała próba nakreślenia życia ludzi w tamtym okresie, dla większości z nas będącego tylko historią. 

 Dla mnie ta historia jest doskonałym materiałem na adaptację filmową i kibicuję autorce, aby kiedyś do tego doszło. Niewielu pisarzy na naszym rynku potrafi pisać w taki sposób. Większość nie wychodzi poza bezpieczne ramy, które znają z autopsji, pisząc o współczesności. Ałbena Grabowska poszła o milę dalej. Poradziła sobie doskonale. Z niecierpliwością oczekuję trzeciego tomu. Serdecznie polecam.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...