Cicha 5 - antologia

 Pamiętam dzień, w którym moją uwagę przykuła okładka. Wyróżniała się na tle innych okładek.  "Cicha 5" to antologia scalająca opowiadania współczesnych autorek z "górnej półki". Literackie damy miały za zadanie napisanie opowiadań o wspólnym mianowniku czasu (Boże Narodzenie) i miejsca (ulica Cicha 5). Zbiorek nabyłem w wieczór poprzedzający Wigilię, co nie było przypadkowe. Potrzebowałem na czas świąteczny do czytania ciepłych historii .

 Autorki reprezentują różne gatunki - kryminał, powieści obyczajowe, romanse, książki dla dzieci.  Zaproszenie ich do wspólnego dzieła było dobrym pomysłem.

 Większość opowiadań jest po prostu cudowna, klimatyczna, przy niektórych nietrudno jest uronić łzy. Nie będę dokonywał streszczeń poszczególnych utworów, ale w moim mniemaniu każde kolejne było lepsze od poprzedniego. Większość zazębiała się z poprzednim. Miałem wrażenie, że czytam historię z innej perspektywy. Bardzo mi się to podobało.

Niestety, w niektórych nie dało się odczuć świątecznego klimatu. Na szczególną uwagę zasługują opowiadania Magdaleny Witkiewicz, Małgorzaty  Wardy, nie znanej mi wcześniej Nataszy Sochy i Krystyny Mirek. 
Ciepłe, pełne nadziei, a jednak w pewnych przypadkach poruszające trudne tematy. Czy w opowiadaniu można napisać o przeszczepie narządów, o kradzieży listów w dobrym celu? Pisarki miały doskonałe pomysły.

 Czy warto sięgnąć? Oczywiście. My dorośli potrzebujemy wiary w cuda, a opowiadania nam tego dostarczają. Opowiadania czyta się z zaangażowaniem. Nie może być inaczej, kiedy w krótkim czasie dostajemy mnóstwo informacji, emocji i barw. 

"Cicha 5" to antologia zasługująca na uwagę, nie tylko w czasie świątecznym. Pod pozornymi prostymi historiami możemy odnaleźć bliskie nam historie. 

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...