"Kat" - Par Lagerkvist


Jedna z trzech znakomitych i poruszających opowieści składających się na cykl „Zło” pióra szwedzkiego noblisty. 
Pisarz przenosi czytelnika w odległe, mroczne czasy średniowiecza, snując opowieść o człowieku zajmującym się dość specyficzną profesją. Kat - z jednej strony wywołujący wśród pospólstwa lęk i zabobony, z drugiej cieszący się powszechnym poważaniem. Te skrajne uczucia wynikały z przekonania, że ktoś taki może rzucić na człowieka klątwę, po której umiera się pod katowskim toporem. Druga część tekstu bliższa jest czasom współczesnym. Bohater pozostaje ten sam, zmieniają się realia. Akcja rozgrywa się tuż przed II wojną światową, kiedy ideologia faszystowska zyskuje coraz większą popularność.
 
Pär Lagerkvist (1891–1974) -  pisarz, laureat literackiej Nagrody Nobla.  Wychowany w rodzinie żarliwych luteranów już w gimnazjum doświadczył kryzysu wiary, który kazał mu szukać alternatywnej prawdy o wszechświecie i człowieku. Tragiczne doświadczenia wojen światowych sprawiły, że w swojej twórczości coraz głębiej angażował się w problematykę filozoficzną i psychologiczną, zwłaszcza kwestie złożoności natury ludzkiej, wartości ludzkich wyborów, odwiecznych źródeł zła i możliwych fundamentów ludzkiej wiary i nadziei...
Od wydawcy
 
 Niepozorna książeczka (88 stron)  okazała się tekstem, który mną dogłębnie wstrząsnął. Noblista napisał utwór, którego nie można jednoznacznie sklasyfikować. Kim jest tytułowy kat i jaka jest nim fascynacja? Od kiedy istnieje? Czy oby na pewno jest tym, za kogo się podaje? Przeczytałem, usiadłem w fotelu, zamknąłem oczy i musiałem na spokojnie przemyśleć tekst. Opowiedziana historia to nie jest zwykła opowiastka dla niegrzecznych dzieci, to jest dogłębne studium zła, które jest pierwiastkiem każdego człowieka. Cofnięcie się do czasów Jezusa jest dobrym wybiegiem autora, który doskonale żongluje czasami i ważnymi momentami, przeplatając momenty wpływające na bieg historii z życiem zwykłych ludzi. Siedziałem z ołówkiem i podkreślałem co jakiś czas tekst, gdyż "Kata" uważam za dzieło wyjątkowe. Zazwyczaj nie mam w zwyczaju kreślenia w książkach. Mamy ukazanie zabobonów, ale także obrazy z ukrzyżowania Chrystusa i opowieść tego, który brał w tym udział. Autor pisze pięknym językiem, ale nie unika również słowa uważanego za niecenzuralne, ale używane przez wielką grupę ludzi. Pewne zwyczaje nie zmieniają się na przestrzeni wieków. Noblista pokazuje nam nasze słabości, skłonności do destrukcyjnych zachowań i próby ucieczki przed nimi. Poznajemy chłopca, który ma zginąć w przyszłości od miecza kata, widzimy matkę której wiadomość że jej syn zostanie katem jest prawie błogosławieństwem. Autor szokuje tekstem, zmusza do myślenia. Opowieść jest alegorią o nas, o naszych demonach. Dla mnie w skali od jeden do 10 brakuje skali. Serdecznie polecam.

 Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...