Maciejka - Natalia Rogińska

   Zobaczyłem że książka jest reklamowana jako lekka i przyjemna, ale spotkałem się również z odmiennymi komentarzami. Zaciekawiło mnie to, dlatego napisałem do Wydawnictwa Prószyński i Spółka o możliwość jej zrecenzowania. Jak zwykle nie było problemu. Po paru dniach książka znalazła się na moim biurku.

  Czytaliście "Dziennik Bridget Jones"? Mnie właśnie z tą książka kojarzy się "Maciejka". Główna bohaterka to Karolina, jest pielęgniarką , ma trzydzieści siedem lat i raczej nie żyje w celibacie, ale jednocześnie marzy o prawdziwym związku. Ciągle zakochana w Macieju - promotorze pracy magisterskiej - aktualnym ministrze zdrowia wplątuje się w kolejne szalone przygody, które autorka opisuje z dużą dawką humoru. W książce dzieje się wiele, ale jak dla mnie najlepszym atutem jest to że jest przyprawiona pewną dawką czegoś na granicy pieprzyku, ale jednak ciągle mieszczącej się w tak zwanych ramach. Osobiście lubię humor tego typu, ale może to wynikać również z tego że jestem osobnikiem płci męskiej, a mężczyźni inaczej patrzą na pewne sprawy.

  Gdy czytałem uśmiech nie schodził z mojej twarzy, być może dlatego że uwielbiam humor tego rodzaju. Jest widoczne że autorka podchodzi z dystansem do siebie samej i do życia. W końcu jest psychologiem i lekarzem, wiec ma dużą wiedzę o ludziach i ich zachowaniach społecznych. Bardzo podoba mi się opis relacji z Patrycją z którą jest spokrewniona i opisy z bloga który ciotka Karolina odkryła przypadkowo i wie o kolejnych wpisach swojej chrześnicy. Lekka, przyjemna w czytaniu książka która może wnieść wiele słońca na ten czas, o ile ma się zdrowy dystans do tego co się czyta. Dla mnie to był wspaniały relaks. Pisarkę wpisuję na listę ulubionych.

   "Maciejka" jest pierwszą książką tej autorki którą czytałem. Jeżeli inne są również dobre to muszę je przeczytać. Wspaniała lektura na długi weekend. Serdecznie polecam każdemu, kto lubi się pośmiać i odpocząć przy lekkiej lekturze.

 Książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i Spółka. Dziękuję serdecznie

Zaskoczony radością - C.S. Lewis

    Przyznam się bez bicia że nie czytałem nigdy wcześniej żadnej książki tego autora, oczywiście pomijając "Opowieści z Narnii" czy "Lew, czarownica i stara szafa". Ale ta książka  w jakiś sposób mnie przyciągała. Dobrotliwa twarz uśmiechającego się mężczyzny na okładce z  tłem zgniłej zieleni jakoś dziwnie budziła we mnie zaufanie. A tak naprawdę nie wiedziałem czego mogę się po tej książce spodziewać. Postanowiłem ją zdobyć i dać jej szansę.

  Książkę czytałem po kawałku przez blisko tydzień, delektując się każdym zdaniem tego inteligentnego autora. A o czym pisze? Na początku już zaznacza iż nie jest to autobiografia, ale ja bym w tej kwestii dyskutował. Jak więc można nazwać duży odcinek swojego życia opisany z detalami i refleksjami? Autor pisze że ta książka jest po części odpowiedzią na to jak z bycia ateistą stał się chrześcijaninem. Mnie zaskoczył styl jakim pisze autor i czasami zbyt intymne szczegóły ze swojego młodzieńczego życia. W pewnych chwilach miałem wrażenie że autor szuka usprawiedliwienia i chce nas czytelników za wszelką cenę ochronić przez te opisy przed złem jakie czai się za każdym rogiem. A jak jest naprawdę? Od początku jest uczciwy względem czytelnika. Już na wstępnie pisze o czym jest ta książka. Nikogo nie zmusza do czytania. W książce poznajemy rodzinę autora, tę dalszą i tę bliższą oraz otoczenie w jakim przyszło mu żyć.

  Książkę czyta się przyjemnie, ale moja rada jest taka aby się zaszyć w samotności, wyłączyć zbędne źródła dźwięków i udać się w podróż z autorem. W ten sposób możemy zrozumieć więcej a autor ma naprawdę wiele do powiedzenia. Książkę polecam raczej dorosłym mając na względzie opisy pewnych zachowań które nie są do końca akceptowane społecznie. Ale o nich Lewis również pisze, nawet poświęcając temu mnóstwo stron. Polecam wszystkim pasjonatom tego autora, oraz tym których interesuje przebudzenie duchowe i którzy patrzą dalej niż inni, nie tylko wierzącym.

Książkę otrzymałem do recenzji od wydawnictwa "Esprit" za co serdecznie dziękuję.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...